Współczesna gdyńska kawalerka na portalu morskim

Zapraszam do zapoznania się z artykułem o wystawie kawalerki na portalu morskim. Koncentruje się oczywiście na morskich motywach projektów, ale jest bardzo sympatycznie napisany.

Kto nie mógł zapoznać się z wystawą na żywo do tej pory najprawdopodobniej będzie miał jeszcze okazję to uczynić, ale o tym napiszę dopiero jak wszystko będzie zapięte na ostatni guzik – nie zapeszam :)

Ahoj!

 

 

 

Home Staging dla Studentek

Tęskniliście?

Ja tak. Ale wklejam pod spodem zdjęcia, które pokażą co robiłam przez większość zeszłego tygodnia. Oprócz, rzecz jasna, normalnych projektów. To był naprawdę intensywny czas.

Na początek kilka informacji – mieszkanie dwupokojowe, w genialnej lokalizacji w Toruniu (7 minut na piechotę do Starówki), o bardzo dobrym rozkładzie (dwa pokoje, spory przedpokój, łazienka i kuchnia, w której można także posiedzieć), na zamkniętym osiedlu z ładnie zaaranżowaną zielenią, wynajęte za przystępne pieniądze. Idealne dla Studentów. Wyposażenie również bardzo, baaaaardzo studenckie – absolutnie wszystkie meble używane, w bardzo kiepskim stanie. Większość Studentów zapewne mieszkałaby tak jak zastała, zdecydowanie dało się mieszkać, ale skoro jedną z przyszłych mieszkańców jest moja kochana Siostra, uznałam że można przeprowadzić mały staging i nieco podnieść dziewczynom standard.

Prace, które zostały wykonane to:

– malowanie, tapetowanie (kuchnia i łazienka), zerwanie przepaskudniej (i porwanej) wykładziny w przedpokoju

– wymiana mebli w kuchni (na promocji w Ikea kupiłam cztery szafki za 160 zł w sumie plus blat zową szafkę pod zlew zasponsorowała Pani Właścicielka mieszkania), domeblowanie mieszkania. Oto meble które kupiłam (oprósz szafek kuchennych) – meblościanka młodzieżowa z biurkiem 200 zł, fotel duży 60 zł (plus 200 za transport całości), krzesła tapicerowane w kuchni 30 zł (za dwa, przywiozłam sama samochodem), regalik na książki 30 zł (także sama przywiozłam), dwa stoliki łazienkowe na jednej nodze po 10 zł (upolowane na megawielkiej przecenie w Leroy Merlin).

– wymiana lamp sufitowych (ich montaż jest naprawdę naprawdę prosty), dokupienie małego kinkietu do kuchni oraz lamp podłogowych – oczywiście najtańsze z Ikea, ale nowe, czyste, świeże, jasno świecące i do tego całkowicie neutralne stylistycznie.

– ubranie całości dodatkami – większość zakupiona w Leroy Merlin (wpadli w szał przeceniania poduszek i zasłon, płaciłam po 5 zł za poduszki i po 19 zł za zasłony), Jysku, parę rzeczy z Ikea. Ściany zostały ubrane kanwami ze zdjęciami (koszt 4-9 zł za sztukę) oraz robionymi samodzielnie „obrazkami” z próbek tapet (to akurat kosztowało okrągłe zero zł).

No dobrze a teraz zestawienie. Powiedzcie że ładnie bo napracowałam się jak bura oślica!

Remontowy update

Jestem :) Żyję :))

Padam na nos, ale mam nadzieję że już wkrótce będę mogła się pochwalić zdjęciami ze stagingu przed i po. Póki co mam dwie rekomendacje.

Po pierwsze – farba Dekoral biała matowa do szorowania – świetna do szybkich remontów, do wnętrz które są „podwyższonego ryzyka” (zamieszkują w nich dzieci, zwierzęta lub studenci – uporządkowałam według poziomu destrukcji). Maluje się świetnie, nawet tak niewprawnemu malarzowi jak ja, po wyschnięciu zostawia doskonale matową powłokę, co ukrywa wszelkie ewentualne nierówności ścian tudzież malarskie niedoróbki. Opakowanie wygląda tak:

I jeszcze mały tip dla niewprawnych malarzy, podczytany na cudnym blogu Benity Larsson. Dajemy sobie spokój z korytkiem malarskim, farbę nabieramy bezpośrednio z opakowania, delikatnie zbierając z góry (nie zanurzając wałek, ale bardzo lekko „głaszcząc” powierzchnię) – oszczędność czasu i brak paskudzenia się z przelewaniem do korytka. O tym że farba musi zostać wybitnie dobrze zamieszana nawet nie wspominam, bo to oczywista oczywistość, jak mawia pewien kawaler.

Po drugie – tapeta wodoodporna winylowa – również sposób na błyskawiczną odmianę, łatwo się nakleja, a jeśli się znudzi to można ja błyskawicznie zmienić. Tutaj w kuchni użyłam tej z Leroy Merlin za całe 49,99 rolka. Nazywa się TEA, kod 44013375. Zdecydowanie wyróżnia sie na tle innych mocnych wodoodpornych tapet, które udają kafelki. Jak się Wam podoba to raczej trzeba szybko działać, bo oznaczona jest jako końcówka serii.  Efekt natychmiastowy.

Po trzecie – tekstylia i dodatki – najszybszy sposób na odmianę wnętrza. Ale to już chyba pokażę na zdjęciach „po”.

Studenckie kwatery

Temat bardzo na czasie, ponieważ we wrześniu Studenci rzucają się do poszukiwania mieszkań na nowy rok akademicki. Co zrobić, jeśli udało się znaleźć mieszkanie w doskonałej cenie i lokalizacji, ale niekoniecznie wyposażone/umeblowane tak, jak b Student chciał (czy też raczej nie umeblowane wcale)? Moja odpowiedź to oczywiście brać, a później się będzie myślało co z tym fantem zrobić…

Mam nadzieję pokazać Wam operacje przystosowania mieszkania na bardzo konkretnym przykładzie. Moja Siostra Pisarka (na pewno gdzieś już o jej najnowszej książce wspomniałam i pewnie wspomnę ponownie, bo planuję konkurs z tą powieścią w roli głównej) wynajęła wraz z Koleżanką Prawniczką (przyszłą) świetne mieszkanie w Toruniu. Dwa pokoje, fantastyczne osiedle, kuchnia w której można posiadywać na plotkach z herbatką… Niestety, mieszkanie w środku wygląda o wiele gorzej niż by mogło. Spiesząc na ratunek siostrze, a także ciesząc się na pokazanie absolutnej esencji Home Stagingu w praktyce, postanowiłam trochę tam poczarować.  Reportaż zdjęciowy mam nadzieję zamieścić na blogu już wkrótce.

Przyjmuję następujące założenia:

Staging ma być sprawny. Obecnie pracuję nad dwoma dużymi projektami i wykańczam kilka pomniejszych, tak więc nie mogę pozwolić sobie na bałaganienie czasu.

Staging ma być tani. Pani Właścicielka nie pobrała czynszu za wrzesień (mimo że mieszkanie zostało wynajęte pod koniec sierpnia), tak więc te pieniądze dziewczyny dostały „w prezencie”. Prawdopodobnie w samym czynszu (900 zł) się nie zmieszczę, ale na pewno nie chcę przekroczyć 1500 zł za całe mieszkanie.

Staging ma być zarówno ładny, jak i praktyczny, a mieszkanie musi stać się bardziej przyjazne dla użytkownika (musi być sporo miejsca na książki i sporo miejsca na ciuchy, żeby bałaganopędne rzeczy były ujarzmiane od razu).

Powiem szczerze że już nie mogę się doczekać. Poczyniłam już pewne zakupy (na Allegro i Tablicy rzecz jasna), ale o konkretach na razie nie chcę zupełnie nic mówić, żeby nie zepsuć niespodzianki. Od wtorku jadę malować :))

A Wasze Studenckie mieszkania? Macie jakieś wspomnienia z nich?

Czary mary z polyvore

Moi drodzy, mam dziką ilość pracy, stąd nieregularność w postowaniu. Poza tym chcę pokazać Wam dwa skończone projekty stagingowe i muszę skompletować zdjęcia. Jednak w tak zwanym międzyczasie chciałabym podzielić się z Wami świetnym sposobem na szybkie wizualizacje i inspiracje.

Czy słyszeliście o czymś, co nazywa się z angielska moodboard? Jest to tablica inspiracji, kolaż w którym zawiera się kolory, wzory, tekstury, zdjęcia – wszystko co ma wpłynąć na gotowy projekt, ma go zainspirować na początku  lub dodać ostateczny sznyt na końcu. Nie wiecie, czy limonkowe dodatki zagrają z Waszym pokoju? Chcecie sprawdzić, jak klasyczna szafka odnajdzie się w na wskroś nowoczesnym i minimalistycznym wnętrzu? Kiedyś brało się w tym celu kartkę i szalało z nożyczkami, klejem i magazynami wnętrzarskimi. Teraz wystarczy zalogować się na portal Polyvore.

Polyvore służy właśnie do tworzenia kolaży. Po zarejestrowaniu się przesuwamy ikonkę polyvore na pasek przeglądarki i voila – możemy zachowywać dowolne obrazki. Zobaczcie jak to wygląda – zrobiłam skan dodawania obrazków z blogu www.takieladne.com

Obrazki te pojawią się na stronie Polyvore w zakładce CREATE / MOJE ELEMENTY:

Obrazki za pomocą myszki przeciągamy na pole robocze po lewej stronie i dowolnie układamy nasz kolaż. Polyvore zapewnia wszelkie potrzebne do tego narzędzia – obrazek można wkleić w całości, wyciąć automatycznie (najlepiej działa to przy obrazkach typu „sklepowego”, gdzie dana rzecz prezentowana jest na białym tle bez cienia), wyciąć ręcznie, przesuwać do przodu lub do tyłu.

Co więcej, oprócz elementów które dodamy sami, Polyvore ma gigantyczną bazę elementów z praktycznie każdej dziedziny (zwłaszcza mody i wnętrz), ma także niezliczoną ilość elementów tła, kilkanaście czcionek (niestety brak polskich znaków) i masę efektów specjalnych. Baza elementów stale się powiększa, bo każdy z dodanych przez użytkowników obrazków staje się dostępny dla wszystkich. Jeszcze wskazówka odnośnie dodawania – jeśli strona Polyvore nie chce „złapać” zdjęcia, spróbujcie najpierw dodać go do strony Pinterest, a stamtąd do Polyvore – zazwyczaj taki manewr dodaje zdjęcie.

Gotowy efekt jest nie tylko fajny wizualnie, ale i zapewnia masę informacji, ponieważ wszystkie „złowione” przez nas zdjęcia zapisują się z informacją ze strony, z której zostały pobrane – wyświetlają się później po prawej stronie jako elementy składowe kolażu. Możecie obejrzeć to dokładnie na przykład klikając w kolaż z tego wpisu.

Bardzo Was zachęcam do eksperymentowania z tym narzędziem. Składanie takiego kolażu trwa tylko chwilę, pomaga ułożyć sobie w głowie i zwizualizować pomysł, a przede wszystkim jest świetną zabawą. Jeśli uda Wam się coś stworzyć to zapraszam do wklejenia linku w komentarzach. Zwłaszcza że chodzi mi po głowie kolejny konkurs z użyciem tego narzędzia :))) Ale to jeszcze moment, muszę pozwolić pomysłowi dojrzeć.

 

Łazienka Kleopatry

Czy podobają się Wam łazienki retro? Są miłą odmianą dla minimalistycznego stylu. Piszę o nich, bo w mieszkaniu Przyjaciółki aranżujemy taka właśnie łazienkę. Jeśli ktoś lubi ten styl, to po inspiracje warto udać się do firmy Devon&Devon. Pod spodem wklejam dwie fotki z ich przebogatych zasobów. Obawiam się niestety, że również portfel trzeba mieć… przebogaty by móc pozwolić sobie na urządzenie łazienki w ich salonie.

Cóż jednak zrobić, jeśli marzymy o łazience w iście pałacowym stylu, za to do dyspozycji mam niekoniecznie pałacowe środki? Należy zapolować. Pod spodem przedstawiam serię Kerra Kleopatra, która jest bardzo fajną interpretacją motywów retro, a kosztuje naprawdę niewielkie pieniądze. Widziałam w Obi, z tego co wiem była także w Leroy Merlin (nie wiem czy wciąż jest tam dostępna). Umywalka z postumentem około 350 zł, kompakt 550, bidet 350. Na pewno nie jest to jakość Devon&Devon, ale design jest naprawdę fajny i świetnie odnajdzie się zarówno w bardziej pałacowych, jak i w nieco bardziej sielskich wersjach retro stylu.