Poszły konie po betonie

Niestety dostałam prośbę od jednej z Artystek, której prace pokazywałam w ostatnim poście z obrazami z Allegro, aby usunąć jej obrazy z bloga. Prośba zmotywowana jest tym, że – jak rozumiem – Klientka po zakupieniu jednego z dzieł nie życzyła sobie oglądać go w internecie, mimo że podpisane było nazwiskiem Autorki. Oczywiście usunęłam obrazy, choć bardzo mi przykro, to były naprawdę piękne prace. Szkoda. I powiem szczerze nie bardzo rozumiem motyw – sztuką warto się dzielić i pokazywać. Tak mi się przynajmniej wydawało.

 

Więcej światła!!! (ale za mniej dukatów)

Przytłoczona wcześnie zapadającymi ciemnościami postanowiłam napisać notkę o oświetleniu, które lubię i w różnych konfiguracjach używam dość często w swoich projektach. Będzie to oświetlenie raczej spokojnie, będące tłem dla całości, a nie głównym bohaterem wnętrza – to drugie, to znaczy główni świetlni bohaterowie, ciężkie jest do zdefiniowania i zawsze zależy od konkretnego projektu. Czy będzie to zmieniająca położenie lampa nad stołem, czy też przykuwający uwagę piętrowy żyrandol to oczywiście zależy od efektu, który chcemy wraz z Inwestorem uzyskać. Dziś nie o tym.Dzisiejszy post jest o bohaterach drugiego planu, którzy jednak również muszą zostać wybrani z uwagą. Postarałam się dobrać oświetlenie niedrogie, w wersjach tu pokazanych żadna z lamp nie kosztuje więcej niż 200 zł.

Po pierwsze kinkiet Cleo. Producent Massive, cena około 130 zł w zależności od miejsca sprzedaży. Bardzo fajny efekt dają dwa źródła światła, w górę i w dół. Obudowa z satynowanej stali sprawia, że także zgaszony wygląda dobrze. Tak się prezentuje na materiałach producenta:

kinkiet cleo

Drugi lubiany przeze mnie element to reflektorek firmy Italux o nazwie Robot, występujący w kilku wersjach (pojedynczy, podwójny, potrójny, poczwórny, listwa). Kosztuje także niewiele, a nadaje się zarówno jako oświetlenie sufitowe, jak i kinkiet ścienny. Bardzo fajny do użycia w różnych aranżacjach.

robot

Następna lampa to zwis Victoria, producentem jest Argon. Ta lampa ma kilka odsłon, a najbardziej podoba mi się w wersji pojedynczego, bezbarwnego zwisu – wygląda jak roziskrzona kostka lodu. Używałam ją zarówno w kuchni jak i w łazience i w przedpokoju. Za każdym razem wyglądała rewelacyjnie.

zwis victoria

A poniżej dwa zdjęcia moich realizacji, to są różne mieszkania.

0052

0074

foto M. Morańska

Kolejnym przykładem bardzo ładnej i bardzo nienachalnej lampy jest seria Nero, także pochodząca od producenta Masiive. Są to oprawy natynkowe, w wersji pojedynczej, podwójnej i potrójnej, białej lub czarnej. To jest lampa, którą bardzo bym chciała wykorzystać kiedyś w roli głównej, w instalacji składającej się z kilku białych lamp (podwójna, potrójna, dwie pojedyncze) umieszczonych na białych sztukateriach, umieszczonych centralnie na suficie, lecz rozpikselowanych. Myślę, że takie zestawienie prezentowałoby się rewelacyjnie, ale w wersji minimalistycznej również wyglądają bardzo dobrze.

nero massive

I jeszcze jedna fotka z realizacji.

foto M. Morańska

foto M. Morańska

Jest jeszcze lampa Ottawa, pochodząca z Ikea – klasyk, świetny do bardzo wielu wnętrz.

ottava-lampa-wiszaca__0093764_PE231357_S4Tutaj w salonie w Warszawie

0090

 

Dwie krople rtęci

Wybrałam się dzisiaj między spotkaniami do TK Maxxa w celu uzupełnienia bazy prezentowej i natknęłam się na te oto dwa przeurocze stoliki. Mocno charakterystyczne, nie wszędzie zagrają, ale no w salonie z częścią ciemnych ścian, w towarzystwie szarych sof – myślę że mogłyby wyglądać rewelacyjnie. Cenowo całkiem znośnie, mniejszy stolik 199 zł, zaś większy 399zł. Sądzę, że najlepiej prezentowałyby się w parze.

A sam TK Maxx uwielbiam. Jest nieprzebraną kopalnią skarbów, tak ubraniowych, jak i wnętrzarskich, no i jest szansa wygrzebać raczej unikalne rzeczy. Jeśli chodzi o mnie, Mikołaj mógłby co roku ograniczyć się do karty podarunkowej z tegoż.

A skoro o Mikołaju mowa, chciałabym pokazać kapę na wieeeelkie łóżko (mamy 200×200) i poduszki, które wylicytowałam (sobie w prezencie) na Allegro – są naprawdę ładne, a cena była bardzo korzystna. Na pewno są lepiej odszyte niż niektóre podobne dostępne w popularnych sieciówkach (podobną kapę zakupioną dla Klientki oddawałyśmy nawet nie kładąc na łóżko – nitki pruły się zanim w ogóle została rozłożona). Wklejam pod spodem zdjęcie, znak wodny jest jednocześnie nickiem Sprzedającego (a kliknięcie w obrazek odsyła do sklepu Allegro z jego aukcjami), gdybyście mieli ochotę sprawić sobie lub komuś także taki prezent. Przesyłka dotarła w dwa dni, więc pod choinkę ma szanse jeszcze zdążyć.

dynia71

 

Łazienka Starszej Pani

Dzisiaj pokrótce postaram się opowiedzieć o łazience dedykowanej bardzo specjalnej Starszej Pani. Z góry przepraszam za jakość zdjęć – robiłam na szybko, zajadając się przepysznymi pierogami – Mniam Babciu, jak zawsze!!!

Łazienka znajduje się w bloku budowanym technologią Ramy H, jest mikroskopijna, jednak ma dość komfortowy układ. Ze względu na konieczność wprowadzenia ułatwień w codziennej toalecie usunięto znajdującą się w niej od zawsze wannę – została zastąpiona bezbrodzikową kabiną z robionymi na zamówienie drzwiami. Niestety ze względu na ograniczenia w wysokości odpływu konieczne okazało się wykonanie niewielkiego, 9-centymetrowego stopnia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Płytki położone na podłodze zostały wybrane po długich poszukiwaniach. Chodziło o to, aby były jednocześnie bardzo mocno antypoślizgowe i miłe w dotyku. Wybór padł na gres szkliwiony Timor kawa, dostępny w Leroy Merlin za całe 35,87 zł/m2 (kod 43595636). Z perspektywy czasu uważam, że okazał się strzałem w dziesiątkę. Mimo ciemnego koloru jest bardzo praktyczny, nie widać na nim śladów ani zacieków, jest też przyjemny, satynowy w dotyku, a dzięki wyraźnej strukturze prążków doskonale sprawdza się jako niepoślizgowy brodzik. Na ścianie znalazła się glazura Luiza grupy Paradyż, również zakupiona w Leroy Merlin (kod 43462650) za 20,14 zł/m2. Położona została poziomo, aby optycznie nieco powiększyć niewielkie pomieszczenie. Glazura jest błyszcząca, a dzięki nieregularnej kolorystyce nie widać na niej zacieków czy odcisków palców, jest więc mało kłopotliwa w utrzymaniu.

gres-szkliwiony-timor-kawa-ceramika-gres,big

Gres Timor Kawa, 33×33 cm

Glazura Luiza Paradyż, 25x33,3 cm

Glazura Luiza Paradyż, 25×33,3 cm

Aby w łazience poruszało się wygodnie, WC zostało zminimalizowane (model Nova Top Pico). Umywalka została dobrana dobrze dopiero za drugim podejściem, chodziło o to aby szafka pod nią była jak najpłytsza, zaś sama umywalka dość spora. Wybór padł na zestaw Koło Solo 50 (o świetnej obsłudze Klienta pisałam parę postów wcześniej).OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dla wygody zamontowany został drążek i wstawione do kabiny prysznicowej plastikowe krzesełko. Wyszło całkiem zgrabnie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Czy z perspektywy czasu zrobiłabym coś inaczej? Tak, dwie rzeczy. Mimo że posadzka z płytek pod prysznicem doskonale spełnia swoje zadanie, to jednak przestawienie się na koncept braku brodzika może być dla starszej osoby kłopotliwe (obawa przed zalaną podłogą), zaś prysznic z deszczownicą, mimo że z założenia miał ułatwić kąpiel, jest wykorzystywany wyłącznie w tradycyjny sposób.