Niedawno zakończyłam aranżację mieszkania w pięknej lokalizacji w Gdyni.
Mieszkanie ma niewiele ponad 40m2, do tego w samym środku biegnie ściana nośna. Jednak jako jedyne na osiedlu miało bardzo przystępną cenę, a do tego trzy okna które pozwoliły na zmianę aranżacji. Konieczne były trzy pokoje – salon z kuchnią, sypialnia dla mamy i dla córki. Sypialnia mamy musiała zamieniać się także w miejsce do pracy. W mieszkaniu nie było przedpokoju, co w połączeniu z lokalizacją na parterze i wyjściem na balkon dokładnie naprzeciw drzwi wejściowych stwarzało niekorzystne wrażenie życia w przejściu. Oryginalny rzut mieszkania wyglądał następująco:
Ściana między sypialnią a kuchnią jest ścianą nośną i nie mogła zostać naruszona, jednak deweloper zezwolił na przeniesienie wody oraz przebicie wentylacji kuchennej przez ścianę sypialni.
Rzut ze zmianami, które postanowiłam wprowadzić, wyglądał następująco:
Po pierwsze, zmniejszyłam łazienkę do szerokości wanny (160 cm). Po drugie, dodałam przedpokój, z którego wchodzi się do sypialni – drzwi do sypialni mają spore przeszklenia, aby przedpokój był doświetlony. W mniejszej sypialni, która została przeznaczona dla mamy, nad wezgłowiem łóżka (wykonanym z desek podłogowych) znalazło się duże bezramowe lustro, które znacząco powiększa pokój. Łóżko może być złożone (gdy pokój ma stać się biurem) lub rozłożone – zmieści się nawet w szerokości 160 cm. Kuchnia została przeniesiona do dawnej sypialni, która stała się salonem.
W tzw międzyczasie okazało się, że mieszkanie bedzie wynajmowane, tak więc zamiast zabudowy kuchennej wykonanej na wymiar (wycena Stolarza 15 tys, AGD 10tys) kupiłam używaną kuchnię, która wraz z całym AGD, nowym blatem i transportem zamknęła się w kwocie 3400 zł.
Efekt końcowy przedstawiam na zdjęciach poniżej. Fotograf to Tim Demski, którego pracę niezmiennie polecam.
Nie no na prawdę jestem pod wrażeniem tego rozkładu, dla mnie zawsze 40m2 to była kawalerka.
Jak się wszystko dobrze zaplanuje to może z tego wyjść całkiem funkcjonalne mieszkanko:)