Zakorkowani

Jednym z projektów, nad którymi obecnie pracuję, jest przepiękne mieszkanie w kompleksie Altoria w Gdyni. Mieszkanie ma wszystko, o czym można zamarzyć – ogród, kominek, przestrzeń, oddech, a nawet okno w łazience. Jest jednak mieszkaniem narożnym, i do tego na parterze. Nasuwa się więc pytanie czy jest sposób, aby dodatkowo je docieplić, jednocześnie nie ujmując projektowi i estetyce.

Otóż jest. Najprostsze i bardzo dobre rozwiązanie, czyli okładzina korkowa. Tych z Was, którzy w tym momencie złapali się za głowę, wyobrażając sobie paskudne musztardowe tablice korkowe od razu uspokajam. To nie musi wyglądać paskudnie, wręcz przeciwnie, może wyglądać wspaniale. Nad funkcjonalnymi zaletami korka można by się długo rozwodzić. Po pierwsze, ociepla. Po drugie, jest świetną izolacją akustyczną (stąd doskonałym pomysłem jest instalowanie go w sypialniach). Po trzecie, nadaje się dla alergików, ponieważ nie przyciąga kurzu. Po czwarte, stabilizuje temperaturę i wilgotność w pomieszczeniu, korzystnie wpływając na temperaturę pomieszczenia. Po piąte, jest łatwy w utrzymaniu czystości. I w końcu po szóste, jest pozyskiwany bez szkody dla drzew, więc wpisuje się świetnie w filozofię projektowania i życia ekologicznego.

No tak – pomrukują pewnie czytelnicy, wyobrażając sobie ścianę obitą korkowym podkładem pod panele – ale co z tym kolorem?! Pozwólcie wobec tego, że zdjęcia, które zamieszczę poniżej, rozwieją wątpliwości. Pochodzą ze strony www.wicanders.pl .Jeśli jeszcze dodamy do tego rozsądną cenę (około 60 zł/m2) to nic, tylko się… zakorkować.

Stone Art Pearl

Stone Art Pearl

Stone Art Malt

Bamboo Artica

Książki w biblioteczce

Zdaję sobie sprawę, że napisanie postu o porządkach w słoneczny, letni dzień nie spowoduje że Szanowni Czytelnicy rzucą się do układania, sprzątania i segregowania. Ja również bym się nie rzucała… Jednak być może dla kogoś poniższy filmik okaże się inspiracją. Książki, ułożone kolorystycznie, przestają sprawiać wrażenie nieładu, stają się za to ciekawą ozdobą.

Ja w ogóle lubię książki we wnętrzach. Uważam, że bardzo ładnie się prezentują, niezależnie od tego czy komuś chciało się przeprowadzić kolorystyczną rewolucję, czy też nie. W oprawie rytmicznie ułożonych półek nawet przypadkowe ułożenie się broni. Zobaczcie, na przykład takie regały, znalezione na All – można je wykończyć w dowolny sposób, lub – jeśli pragniemy uzyskać surowy, nieco loftowy efekt – pozostawić niewykończone (należałoby zabezpieczyć np olejem lub woskiem, albo bezbarwnym lakierem). Podoba mi się ich podział, ujarzmią każdy księgozbiór.

Co zrobić jednak, jeśli książki czytamy wyłącznie na czytniku komputerowym (bez zapachu i szelestu papieru? Bez przewracania kartek? Nieee…), lub, co gorsza, nie czytamy wcale? Są dwie możliwości. Pierwsza  – dajemy ogłoszenie w gazecie: „Księgozbiór kupię” i czekamy na łut szczęścia. Druga – kupujemy tapetę książkową jak poniżej i liczymy, że nikt się nie połapie (pomaga postawienie stołu z przekąskami po drugiej stronie pokoju…) Tapeta pochodzi ze sklepu Deborah Bowness i jest jedną z kilku naprawdę ciekawych w jej kolekcji.

Bookshelf Wallpaper, Deborah Bowness

Filmowa inspiracja

Czy widzieliście może film „Elegia” z Penelope Cruz i Benem Kingsleyem? Film nie jest nowy, pochodzi z 2008 roku i jest ekranizacją powieści Philipa Rotha. Zdecydowanie polecam,  przede wszystkim ze względu na… filmowe nowojorskie mieszkanie Bena Kingsleya. Jest fantastyczne. Seksowne, przytulne, eleganckie, bardzo męskie. Podczas filmu czekałam z niecierpliwością na sceny stamtąd. Nie mogłam znaleźć sesji zdjęciowej z tego wnętrza, ale pod spodem zamieszczam trailer.

Pragnę zwrócić uwagę za trzy rzeczy. Po pierwsze świetną zabudowę pod oknami. Można podobną odtworzyć z materiałów dostępnych w marketach budowlanych, Każdy stolarz wykona prostą ramę i rozepnie na niej siatkę. Można także pokusić się o samodzielne wykonanie.

Po drugie na zagłówek łóżka – jest prosty, elegancki, a jednocześnie nadaje ton całej sypialni.

Po trzecie – ściana w tejże w sypialni – z białą framugą kontrastuje tapeta w jednolitym kolorze, ale o ciekawej fakturze. To mój ulubiony rodzaj tapet. Świetnie wyglądają tapet naśladujące trawę morską lub materiały – jedwabny szantung albo len o luźnym splocie. Do niedawna dostępne tylko w droższych katalogach, teraz do znalezienia również w popularnych firmach. Taka ściana połączona z obrazkami i grafikami w srebrnych i czarnych ramkach będzie wyglądała bardzo, bardzo elegancko.

Obejrzyjcie trailer, a jeśli macie czas to również cały film – świetny na wieczorny seans we dwoje, zakończony poranną wycieczką po zakupy wnętrzarskie.