Bardzo lubię projektować małe mieszkania. Ograniczona przestrzeń każe zastanowić się kilka razy nad każdym elementem wnętrza, jego funkcjonalnością, wybranymi materiałami, kolorami. Oczywiście w każdym procesie projektowym rozważa się te elementy, ale kompaktowe mieszkania stanowią „pigułkę” – trzeba wszystko zmieścić obok siebie i zgrać tak, aby przechodziło w płynną całość, jednocześnie dodając metrów pomieszczeniu.
Dawno nie projektowałam nic bardzo małego. Jakoś tak się złożyło, że ostatnie kompaktowe mieszkania robiłam prawie rok temu, za to w ciekawy sposób, bo dwa na raz, jedno nad drugim – skończyło się na zupełnie innych rozkładach i wnętrzach. Mam nadzieję że za jakiś czas napiszę dłuuuugą notkę porównującą oba wnętrza, ale najpierw czeka je sesja zdjęciowa, a jeszcze jedno z nich jest wykańczane.
Za to przedwczoraj natknęłam się na projekt kawalerki w Domosferze. Viola i Marcin nadesłali rzut swojego mieszkania, które ma 32m2. Projektantki z pracowni Maka Architekci, współpracujące z Domosferą zaproponowały dla niego żywe kolory i mocno uporządkowane, pochowane wnętrze. Mnie skojarzyło się ono wielkomiejsko, postanowiłam też poeksperymentować trochę z ciemnymi kolorami – wbrew powszechnej opinii, mogą pojawić się w niewielkim wnętrzu, ale nie na wszystkich ścianach i nie w każdym miejscu. Wklejam poniżej rzut mieszkania, a dalej zrzuty ekranu ze szkicu w darmowym programie Google Sketchup, który jest naprawdę przyjazny i prosty w obsłudze od pierwszego kliknięcia.
Zaproponowałam szafy z lustrzanymi frontami, jedną małą przy wejściu, a drugą na ścianie łazienki – ta pierwsza służy jako lustro przedpokojowe, a druga odbija pokój i okno, co rozświetla i powiększa wnętrze. Nie obeszło się oczywiście bez obrazka na ścianie (wnętrze bez sztuki uważam za nieubrane), ale główną funkcję dekoracyjną przejęły szafki o różnych fornirach – drewno i lakier na wysoki połysk. W kuchni zmieściła się lodówka, zmywarka (pod płytą), piekarnik – absolutnie wszystko co potrzeba, plus sporo miejsca na wino. Okap podszafkowy jest zupełnie niewidoczny. Zastosowałam podwieszane sufity w obrysie mieszkania, a nad oknem moje ulubione chowane i podświetlane karnisze. Pozwoliłam sobie na dodanie kilku designerskich, ponadczasowych gadżetów, które nadają wnętrzu smaczku – wieszak Hang it All w przedpokoju czy też bujane krzesełko Eamesów. W kuchni boczna ściana szafy pomalowana jest farbą magnetyczną, a następnie tablicówką, i ma za zadanie stać się z czasem polem do indywidualnych kolaży czy notatek tworzonych przez mieszkańców. Projekt jest zrobiony na szybko i dla zabawy, więc kwestie oświetlenia, które są kluczowe, tutaj ograniczyłam tylko do zaznaczenia podwieszanych sufitów, w których można ukryć nie tylko oświetlenie, ale np podwieszany, chowany ekran (umieszczając projektor w szafce nad sofą gospodarze mogą zamienić mieszkanie w salę kinową dla siebie i przyjaciół). Ciekawa jestem, czy Viola i Marcin czuliby się dobrze w tak zaaranżowanym wnętrzu.
Do Violi i Marcina
Witajcie, próbowałam odpowiedzieć na Wasz komentarz na stronie Domosfery, jednak dostaję informację że została przeniesiona do archiwum i komentarz nie może zostać wklejony, Jeśli możecie, przeklejcie to co napisaliście tutaj i odpowiem pod tym postem :) Pozdrawiam
Diana
Witam,
Po prostu jestem zdumiona…. bardzo, bardzo pozytywnie. Dzięki !!!! Jest prawie tak jak myślałam „wymyślając sobie” to wnętrze. Jest też niebanalne miejsce na wino i jak sądzę, patrząc na wizualizację: ściana – tablica, o zrobieniu której również myślałam. Dla mnie bomba. Ale piszę „prawie” dlatego że w/g mojego odczucia a trochę zgodnie z feng shui, nie chciałabym aby miejsce do spania odbijało się w lustrze.
Dlatego wymyśliłam na ścianie , na której Ty postawiłaś narożnik, coś ciut innego. Mianowicie: po 2 stronach, na szer. ok 1,1 m identyczne szafy do sufitu (jedna część szafy biała, druga lustrzana) . Obie szafy połączone są ze sobą, zamkniętymi szafkami ( 6 szafek otwieranych od dołu) na wysokość od góry w dół ok. 1,1 m. Pomiędzy szafami ustawiona jest prostopadle do szaf – sofa. Nie wiem czy takie rozwiązanie spodoba się Tobie?
Ale Twoja wersja jest SUPER.
Dzięki
Viola i Marcin
Hej, miło że się odezwaliście :) Już udało mi się wkleić komentarz pod postem na Domosferze (nie wiem jakim cudem wcześniej nie), a więc teraz ja przeklejam jego treść:
Co do projektu – tak, ściana pomalowana farbą tablicową (a pod nią magnetyczną) jest w kuchni (to ta z napisem I kiss better than I cook). Założenie jest takie, ze można na niej robić rodzinne notatki a dzięki farbie magnetycznej także przyczepiać zdjęcia swoje i przyjaciół, pocztówki – stanie się kolorowym i przyciągającym wzrok „totemem”, takim najbardziej Waszym i spersonalizowanym miejscem.
Co do ściany z sofą – oczywiście takie rozwiązanie jakie proponujesz jest do zrobienia, można górne szafki dodatkowo podświetlić od dołu. Innym rozwiązaniem jest wrzucenie lustra nie na całość szafy która jest w projekcie, ale tyko np pasek na wysokości wzroku – chodzi o to, aby odbiło się okno. Ale to jak kto lubi, dla wielu osób odbicie spanka w lustrze jest mało komfortowe i oczywiście trzeba to wziąć pod uwagę. Ewentualnie zamiast lustra można na niej dać fototapetę z jakimś fajnym miejskim widokiem, ale trzeba się liczyc z tym, że taki element zdominuje wnętrze.
Zlewozmywak bez dojścia w rogu! Dla mnie bomba!
Plus zmywarka pod blatem. Mając do wyboru mniej komfortowy zlew w rogu wraz z opcją zmywarki a wyjechanie z kuchnią do strefy dziennej i wrażenie mieszkania w kuchni stawiam na to pierwsze. Zakładam, że mieszkańcy raczej nie są w posiadaniu rodowej porcelany ze złoceniami do codziennego użytku, więc mycie większości naczyń w zmywarce raczej nie będzie aż tak wielkim problemem, aby warto było poświęcać (i tak niewielki) pokój.
Witam,
zpodzielam poglag Diany, z tego co się orientuję nt. projektowania kuchni, zgodnie z zasdą złotego trójkata, można zmienić położenie kuchenki (płytu) i zlewu i bedzie po krzyku, bo nie ma o co :-).
Viola