W związku z tym, że mam dzisiaj urodziny, postanowiłam wkleić przeuroczy urodzinowy gadżet. Silikonowa forma na tort urodzinowy, dla miłośników minimalizmu, typografi oraz urodzinowych biszkoptów. Nadaje się do piekarnika, zamrażarki i kuchenki mikrofalowej. Można ją nabyć za 35 $ w sklepach internetowych, na przykład tu.
Przy okazji podaję przepis na biszkopt czekoladowy, na którym moja córa uczy się liczyć (robimy razem, ona liczy łyżki). Biszkopt robi się w – uwaga – kuchence mikrofalowej, cała operacja od rozpoczęcia zabawy do położenia ciasta na kocu rozłożonym w salonie (piknik) trwa mniej niż 10 minut. Zawsze robię go w niewielkim naczyniu żaroodpornym, wysmarowanym masłem, ale sądzę, że w takiej foremce byłby równie udany.
1 plastikowy dzbanek mikserowy
1 pomocnik nieletni
1 jajko
6 łyżek cukru
4 łyżki mleka
3 łyżki oleju
2 łyżki kakao
4 łyżki mąki
pół łyżeczki proszku do pieczenia.
Bierzemy dzbanek, stawiamy na taborecie. Pomocnik nieletni trzyma dzbanek łapkami i głośno liczy łyżki. Wbijamy jajko, a następnie składniki podanej kolejności. Po wrzuceniu absolutnie wszystkiego (w wersji zaawansowanej pomocnik liczy po angielsku lub w takim języku, jakiego akurat się uczy) dokładnie mieszamy na jednolitą masę (pomocnik trzyma dzbanek) i wlewamy do naczynia. Pomocnika wysyłamy do przygotowania koca, a naczynie wstawiamy do mikrofali, nastawionej na fale 800 na dokładnie 4 minuty. W czasie kiedy się piecze sprawdzamy, czy nieletni czegoś nie nabroił, myjemy plastikowy dzbanek i łyżki, których użyliśmy do sypania/mieszania. Jak kuchenka zrobi dzyń, sprawdzamy patyczkiem czy jest suche w środku (jest), przekładamy na talerz, posypujemy cukrem pudrem (zazwyczaj wycinam z gazety szablon na życzenie, ostatnio królowały serduszka oraz Helloł Kitti) i, jeśli mamy w domu jakieś ładne owoce, dekorujemy nimi. Niesiemy na nasz piknik pokazać młodzieży wspólne dzieło. Oczywiście biszkopt można potraktować jak biszkopt i robić z niego coś więcej, nasączać, przygotowywać polewy itd, ale wersja podstawowa jest smaczna sama w sobie, chyba że przesadziliśmy z czasem w mikrofali, to wtedy jest jak węgiel drzewny. Jak znowu zrobimy to dorzucę zdjęcie.